sobota, czerwca 24, 2006

Trochę się działo, trochę się spało.


Ostatni raz ujawniłam się na blogu chyba tydzień temu. No to jedziemy! :
Sobota: jedna fajna impreza;
Niedziela: jedno duże spanie po imprezie + jeden obrażony kot;
Poniedziałek : jeden egzamin zdany: uff + miły dzień w miłym towarzystwie + zakupy z Olą + pokaleczone nogi w wyniku złej decyzji obuwniczej.
Sesja = jeszcze dwa egzaminy do zdania oraz jedna praca.
Piątek i Sobota : Pingwin Days, czyli Kraków z moją mamusią, duuużo zakupów, dużo słońca, dużo śmiechu + Epoka Lodowcowa 2 i sesja zdjęciowa przy zabytkowych samochodach na rynku. Wyrzuciłam natychmiast rachunki, żeby się nie przestraszyć ;-D, trochę luzu w budżecie nie zaszkodzi raz na czas.

Aha... wyjaśniły się troszku plany wakacyjne, jak się wyjaśnią do końca to się pochwalę.

Oczywiście nadal oglądam meczyki i popijam zimne piwko.

Kraków jest piękny. Peace!

... wieczorem idę na Wianki.

Brak komentarzy: