czwartek, czerwca 28, 2007

Playlista na Openera

Yay! Już jutro o 16:00 będę sobie słuchać świetnej muzy na żywo.

Biegam, robię zdjęcia ślimakom


Nadal biegam i patrzę pod nogi starając się nie przetrzebić osiedlowej populacji ślimaków.

Eris

Od 10 Vi do 20 VI byłam razem z moją kuzynką Moniką na turnusie odchudzającym kondycyjnym w SPA dr. Eris w Krynicy Zdrój. Zdjęć jest niewiele,nie było czasu na zdjęcia. NAsz napięty dzień rozpoczynał się o 7:30, rozgrzewką; o 8:00 - śniadanie, 8:30 do 10:00 "spacer" szlakiem górskim, po powrocie drugie śniadanie, chwila przerwy - i aerobic w postaci stretchingu albo stepa albo body ball, w zależności od stanu i morale grupy danego dnia. Na sam koniec aqua-aerobic, który kończył zajęcia rychowe. Potem leciałyśmy zgłodniałe na obiad, a po obiedzie czekały na nas zabiegi upiększające i relaksujące. Cały czas obowiązywała nas dieta 1000 kcal. Oprócz tego kontynuowałam grzecznie mój program Nike. ;-D

Tyle tytułem wytłumaczenia, dla tych wszystkich, którym wydaje się, że przez te 10 dni leżałam do góry brzuchem. Rezultatem mojej cięźkiej pracy oraz wrodzonej zawziętości ( jako jedyna przy stoliku nie podjadałam ze szwedzkiego stołu - normalnie musiałam się pochwalić) jest utrata 2 kilo i 6 cm w talii i zajebiste samopoczucie w bonusie ;-D.

Oszczędzę wszystkim informacji i fotek z cyklu przed i po. Wystarczy, że powiem, iż zrobiłam sobie upgrade od stóp do głów, wzdłuż i wszerz.

Zamieszczam dwa zdjęcia rozwiewające wszelkie wątpliwości dotyczące pokrewieństwa mojego i mojej kuzynki. Od razu zamieszczam komentarz do zdjęć cytując współtowarzyszkę niedoli: "to jest turnus kondycyjny, a nie na inteligencję".

Wyglądamy na nich dokładnie tak jak się wygląda przed metamorfozą, której efekty polecam obadać w wersji na żywo.


Mrówka

Przypomniało mi się, że jeszcze przed wyjazdem do SPA udałam się z obywatelką Olą na trzecią część Piratów do Cinema-City Zakopianka. Przed seansem zahaczyłyśmy o centrum handlowe, gdzie akurat odbywały się występy skierowane do najmłodszej publiczności. Znudzeni animatorzy zabawiali maluchy piosenką z refrenem:

"Jestem mrówką pokojową
nie ugryzę dziś nikogo".