sobota, lipca 15, 2006

Robię sobie dobrze - bardzo dobrze



Na tydzień jadę tam tzn. do Erisa na Wzgórzach Dylewskich. Mam nadzieję zrzucić oponki, odpicować się i ztuningować. Trzymajcie kciuki.

piątek, lipca 14, 2006

Tandeta rulez

Kolejny fajny dzień.
Dr. Kozina ocenił naszą analizę sytuacji negocjacyjnej na 4,5. Pierwsza dobra wiadomość.
Druga dobra wiadomość: pomimo dokuczliwego upału, dotachałyśmy się z Majką na Tandetę i zrobiłyśmu sobie prezent w postaci owocnych zakupów. Ja kupiłam sobie bluzkę, torbę, buty i buty. ;-D. Zaczynam rozumieć Carrie - butów nigdy za wiele, torebek też, kurcze, bluzek też jakoś nigdy za wiele. ;-P.
W przypadku tandety nie działa reguła nomen omen , Tandeta jest "cool, przepraszam, jazzy" .

poniedziałek, lipca 10, 2006

2 x SK8

Maja Hardcore Pro


Numeromania na liczniku


Glebiszon


Maja Zawias



Napis na mojej koszulce:

Some girls are born winners

Koszulka założona dla kurażu.


Na temat motywów Majki nie będę się wypowiadać, natomiast jeśli chodzi o moje to jeżdżę na rolkach w celu schudnięcia przed wyjazdem do Erisa, gdzie zamierzam schudnąć. Próżność, jak widać, nie zna granic.

I po mundialu. ;-(

Na Mistrzostwach padło goli.


A tak Zidane zakończył karierę. [ Zajefajny .gif]
Życzymy miłej emerytury !



A tak śpiewała Shakira [ którą, zmiłuj się nade mną Boże, chyba zaczynam lubić]

sobota, lipca 08, 2006

Spicing up my life

Zadbałam ostatnio o to, by mikroświat mojego mieszkanka trochę się ożywił i nabrał kolorów. Szczególnie uwidoczniło się to w kuchni. [ Dobra, mniejsza o to, że zwyczajny barszcz jest jescze ciągle u mnie dyskusyjny ]. W kuchni zagościły słowa takie jak: kumkwat, guanabana, salak, persymona, falafel, chorizo, nori. W związku czym ukułam motto:
Nie chcę, żeby moje życie było ostre, czy też pieprzne; ma być raczej dobrze przyprawione.

Aha... na ścinkach będziecie zamęczani barokiem, ponieważ w celu odchamienia się zasiadłam do studiów literatury tego okresu. Póki mi nie przejdzie to czeka was całe mnóstwo concordia discorsrazem z discordia concors ;-P. [ Nie to nie znaczy nic brzidkiego ]

piątek, lipca 07, 2006

Wielka ucieczka

Wersja oficjalna:
Podczas montażu klimatyzacji, mój szanowny kot przedostał się na balkon a następnie zgrabnie skoczywszy usadowił się na parapecie sąsiadki. Shit! Po próbach przywołania, zakończonych niepowodzeniem, udałam się pospiesznym krokiem do rzeczonej sąsiadki w celu odzyskania zguby. Sąsiadka zaliczyła tzw. "kwadratowe oczy" i upewniwszy się, że kotek jednak może podrapać przy próbie ewakuacji, zaprosiła mnie do środka i zasugerowała odbiór zwierzątka własnoręcznie. Przeprosiłam za najście i jak najszybciej opuściłam lokal.

Wersja nieoficjalna:
FIODOR SPIERDOLIŁ! Łapać Fiodora! Dzyń, dzyń! Przepraszam...! Fiodor, kurwa, chodź! Do widzenia! Przepraszam! Uff!